Niezbite argumenty w przypadku negocjacji z Brytyjczykami i Amerykanami to nie wszystko. Liczą się również komunikaty niewerbalne oraz słownictwo dopasowane do konkretnych rozmówców.
Zawód tłumacza od wielu lat kojarzony jest przede wszystkim z pracą w wydawnictwie. Z takim właśnie zajęciem wielu studentów różnych filologii chce wiązać swoją przyszłość. Czy to jedyne wyjście?